Apulia — włoska inspiracja wakacyjna
We Włoszech też dogaduję się po hiszpańsku! Bo podobnie jak w Hiszpanii mało kto mówi po angielsku.
A oto moja inspiracja wakacyjna! Polecieliśmy tanimi liniami do Bari na lotnisko imienia Karola Wojtyły.
Sprawdziłam, że z Polski można jeszcze dolecieć do Brindisi które jest jeszcze dalej wysunięte na południe.
Po wybrzeżu podróżowaliśmy koleją, bo jest dużo połączeń. Była to okazja na wychłodzenie się w klimatyzowanym wagonie.
Oprócz plażowania zwiedziliśmy w regionie Apulia we Włoszech:
- Barletta
- Polignano a Mare
- Monopoli
- Alberobello
- Matera
Byliśmy tydzień i to zdecydowanie za mało, żeby zobaczyć inne polecane miejscowości (Ostuni, Locorotondo, Lecce, Gravina di Puglia) a przede wszystkim samo miasto Bari. W tym mieście warto ponoć zwiedzić Katerdrę św. Mikołaja z grobowcem Bony Sforzy, cerkiew św. Mikołaja oraz Castello (zamek gdzie zmarła Bona Sforza).
Barletta — typowo włoska miejscowość z szeroką piaszczystą plażą
Z racji, że lubimy piaszczyste plaże Barletta była naszym miejscem noclegu. Sam nocleg znaleźliśmy na booking.com. Mieliśmy okazję zatrzymać się w starej włoskiej kamienicy w centrum miasta.
Polignano a Mare i Monopoli — turystyczne atrakcje w rejonie
Na różnych forach i grupach dla Polaków znalazłam informację, że najpiękniejsze miasteczka w regionie Apulia. To klimatyczne, piękne włoskie miejscowości niemniej jednak nawet przed sezonem pełne turystów.
Po spacerze urokliwymi uliczkami opisywanych miast odpoczęliśmy na kamienistych plażach zarówno w Polignano a Mare, jak i Monopoli.
Alberobello — domki „trulli” z kamienia, które przypominają „smerfne domki”
W osobny dzień pożyczyliśmy auto i oddaliśmy się na południe od wybrzeża w stronę Alberobello.
Atrakcją tego miasteczka są domki „trulli” z XII stulecia, które zostały wpisane na listę UNESCO.
Matera — tam, gdzie był kręcony ostatni Bond
Miasto gdzie kręcono sceny do ostatniego filmu z Bondem „No time to die” („Nie czas umierać”).
Miasteczko na zboczu wykute jest w kamieniu wygląda miejscami na zaniedbane.
Podczas spaceru po starej części „Sassi” okazuje się, że to miasteczko dla koneserów, bo jak się dobrze przyjrzeć, to są hotele i apartamenty czeterogwizadkowe i drogie klimatyczne restauracje.
Liczymy na to, że jeszcze będziemy mieli okazję wrócić na obcas włoskiego buta!