Apulia — włoska inspiracja wakacyjna

We Włoszech też dogaduję się po hiszpańsku! Bo podobnie jak w Hiszpanii mało kto mówi po angielsku.

A oto moja inspiracja wakacyjna! Polecieliśmy tanimi liniami do Bari na lotnisko imienia Karola Wojtyły. 

Sprawdziłam, że z Polski można jeszcze dolecieć do Brindisi które jest jeszcze dalej wysunięte na południe.

Po wybrzeżu podróżowaliśmy koleją, bo jest dużo połączeń. Była to okazja na wychłodzenie się w klimatyzowanym wagonie. 

Oprócz plażowania zwiedziliśmy w regionie Apulia we Włoszech:

  1. Barletta
  2. Polignano a Mare
  3. Monopoli
  4. Alberobello
  5. Matera

Byliśmy tydzień i to zdecydowanie za mało, żeby zobaczyć inne polecane miejscowości (Ostuni, Locorotondo, Lecce, Gravina di Puglia) a przede wszystkim samo miasto Bari. W tym mieście warto ponoć zwiedzić Katerdrę św. Mikołaja z grobowcem Bony Sforzy, cerkiew św. Mikołaja oraz Castello (zamek gdzie zmarła Bona Sforza).

Barletta — typowo włoska miejscowość z szeroką piaszczystą plażą

Z racji, że lubimy piaszczyste plaże Barletta była naszym miejscem noclegu. Sam nocleg znaleźliśmy na booking.com. Mieliśmy okazję zatrzymać się w starej włoskiej kamienicy w centrum miasta. 

Polignano a Mare i Monopoli — turystyczne atrakcje w rejonie

Na różnych forach i grupach dla Polaków znalazłam informację, że najpiękniejsze miasteczka  w regionie Apulia. To klimatyczne, piękne włoskie miejscowości niemniej jednak nawet przed sezonem pełne turystów. 

Po spacerze urokliwymi uliczkami opisywanych miast odpoczęliśmy na kamienistych plażach zarówno w Polignano a Mare, jak i Monopoli.

Alberobello — domki „trulli” z kamienia, które przypominają „smerfne domki”

W osobny dzień pożyczyliśmy auto i oddaliśmy się na południe od wybrzeża w stronę Alberobello.

Atrakcją tego miasteczka są domki „trulli” z XII stulecia, które zostały wpisane na listę UNESCO.

Matera — tam, gdzie był kręcony ostatni Bond

Miasto gdzie kręcono sceny do ostatniego filmu z Bondem „No time to die” („Nie czas umierać”).

Miasteczko na zboczu wykute jest w kamieniu wygląda miejscami na zaniedbane. 

Podczas spaceru po starej części „Sassi” okazuje się, że to miasteczko dla koneserów, bo jak się dobrze przyjrzeć, to są hotele i apartamenty czeterogwizadkowe i drogie klimatyczne restauracje.

Liczymy na to, że jeszcze będziemy mieli okazję wrócić na obcas włoskiego buta!

Dodaj komentarz