You are currently viewing „Podróżować to żyć” rozmowa o Ameryce Południowej

„Podróżować to żyć” napisał w swojej biografii Hans Cristian Andersen.
Magda Moll-Musiał – psycholożka, mama, podróżniczka i założycielka „Poznajemy Świat” – opowiada o tym, jak hiszpański, podróże po Ameryce Południowej i zaufanie do świata poprowadziły ją do stworzenia życia pełnego sensu.

podróż-to-życie-salar-uyuni-magda-moll-musiał-hiszpanski-praktycznie

Magdo, odwiedziłaś ponad 90 krajów i ciągle w Twoich opowieściach szczególne miejsce zajmuje Ameryka Południowa. Skąd pomysł, by właśnie tam wybrać sie w podróż?

Zawsze czułam, że Ameryka Południowa ma w sobie coś magicznego. Niewytłumaczalny magnetyzm. Tajemnicza, zróżnicowana, pełna kontrastów. Nie interesowały mnie folderowe atrakcje – marzyłam o czymś autentycznym, z dala od utartych szlaków. W końcu z moją przyjaciółką Moniką spakowałyśmy plecaki i ruszyłyśmy w trwającą trzy tygodnie podróż przez Boliwię i Peru.

podróż-to-życie-Magda-Moll-Musiał-z-indianką-Bolivia

Jak wyglądała wymarzona podroż do Ameryki Południowej?

Byłyśmy głodne wrażeń – dosłownie i w przenośni. Wędrowałyśmy przez Boliwię, a potem dotarłyśmy do Peru. Wzdłuż jeziora Titicaca, na pływających wyspach Uros, poczułam, że ta podróż zmieni coś we mnie na zawsze. W Cuzco chłonęłyśmy atmosferę Świętej Doliny Inków, a zwieńczeniem wyprawy było mistyczne Machu Picchu.

Czy to właśnie wtedy podjęłaś decyzję, by wrócić do Ameryki Południowej?

Dokładnie tak. Czułam, że to nie koniec. Wróciłam do Polski… ale tylko po to, by chwilę później ponownie kupić bilet. Tym razem na dłużej. Zdecydowałam się przejąć pałeczkę po przyjaciółce, która pracowała jako wolontariuszka w sierocińcu w boliwijskiej Cochabambie.

Jak wyglądało Twoje życie jako wolontariuszki – podróżniczki?

Było intensywne, poruszające i… dające ogrom wolności. Pomagałam w Domu Dziecka, ale praca w organizacji kościelnej wiązała się z ograniczeniami wizowymi. Polacy mogą przebywać w Boliwii 90 dni bez wizy, więc co trzy miesiące musiałyśmy opuszczać kraj, żeby móc wrócić. I tak właśnie podróże stały się koniecznością – ale też przywilejem.

Brzmi jak sposób na eksplorowanie całego kontynentu Ameryki Południowej!

Zdecydowanie! Wyruszałyśmy do ościennych krajów – odwiedziłam Chile, Paragwaj, Argentynę, Brazylię i oczywiście wracałam do Peru. Każda granica była nowym początkiem, kolejną przygodą. Dyrektorka Domu Dziecka doskonale rozumiała nasze pragnienie odkrywania – sama była pasjonatką cudów natury i wspierała naszą ciekawość.

Czy pamiętasz jakiś szczególny moment z tych podróży?

Tak, tydzień spędzony w Paragwaju zmienił moje podejście do życia. Przestałam planować, zaczęłam ufać. Zrozumiałam, że w podróży – i w życiu – najlepiej jest nie mieć gotowego scenariusza. Świat sam pisze najpiękniejsze historie, jeśli tylko jesteśmy otwarci.

Zamieniłaś podróżnicze doświadczenia w coś więcej niż tylko wspomnienia. Jak powstał Twój biznes?

Zaczęło się od dziennika i zapisków, które później przerodziły się w blog, profil w social mediach, a finalnie – firmę. Dziś razem z mężem Marcinem prowadzimy „Poznajemy Świat” – firmę edukacyjną, która pokazuje Dzieciom w szkołach i przedszkolach różne kraje i kultury świata. Całe rodziny do podróżowania i odkrywania kultury świata. Dzięki naszym warsztatom dzieci poznają świat wszystkimi zmysłami, w sposób aktywny i radosny.

podróżować to żyć

A jak z językiem hiszpańskim? Czy już go znałaś, kiedy pierwszy raz podróżowałaś do Peru?

Uczyłam się trzy miesiące przed pierwszym wyjazdem. Chodziłam na indywidualne lekcje do Peruwianki w Krakowie. Szybko zrozumiałam, że hiszpański otwiera serca ludzi. Uczyłam się intensywnie – w Polsce, wykorzystując wolne chwile, a w Ameryce Południowej w autobusach, na targach, w rozmowach z dziećmi z Domu Dziecka. Dziś mogę po hiszpańsku organizować wyzwania związane z podróżowaniem i rozmawiać z ludźmi, co pomaga mi poznawać świat z innej perspektywy.

sombreros-hiszpański-praktycznie-rozmowa-z-magdą-moll-musial

Masz swoje ulubione słowo po hiszpańsku?

Lubię niektóre zwroty zdrobniałe. Np. „pequenito cafecito”.  I bawi mnie hiszpański w wydaniu argentyńskim, gdzie dwa L jest czytane jak ś… „Bombilla” to „bombisia” i „llave” to „siave”.

Czego nauczyły Cię te wszystkie podróże – i jaką lekcję najchętniej przekazujesz innym?

Że warto żyć odważnie. I że strach nie jest powodem, by czegoś nie robić – przeciwnie, często oznacza, że właśnie tam warto się skierować. Chcę pokazywać kobietom, rodzicom, dzieciom, że świat jest pełen dobra i możliwości. Wystarczy sięgnąć.

podróżować-to-żyć-magda-z-kokosem

O autorce wpisu gościnnego i zdjęć z Ameryki Południowej

Magdalena Moll-Musiał – psycholożka, trenerka biznesu, podróżniczka, mama. Odwiedziła ponad 90 krajów, połowę z dziećmi. Prowadzi z mężem firmę edukacyjną Poznajemy Świat (www.poznajemyswiat.pl) i Papaya Events (www.papayaevents.pl) Autorka książki „ Wśród Piratów „, pasjonatka bachaty, orzechowych lodów i Tatr. Wierzy, że życie – jak podróż – może być zaskakujące, pełne i szczęśliwe.

Czym wyróżnia się język hiszpański w Ameryce Południowej?

W wywiadzie Magda Moll-Musiał wspomina, że jednym z jej ulubionych aspektów języka hiszpańskiego są… zdrobnienia. I nie bez powodu! Jeśli kiedykolwiek rozmawiałeś z mieszkańcem Ameryki Łacińskiej, na pewno zauważyłeś, że ich hiszpański brzmi inaczej – cieplej, bardziej serdecznie, jakby ktoś mówił do Ciebie z uśmiechem.

To nie przypadek. Latynoamerykańska wersja hiszpańskiego jest pełna barwnych wyrażeń, emocji – i właśnie zdrobnień, które są naturalną częścią codziennej rozmowy.

Co to są zdrobnienia po hiszpańsku?

W krajach takich jak Boliwia, Peru, Argentyna czy Kolumbia, nie używanie zdrobnień może brzmieć zbyt szorstko. Dlatego Latynosi tak często mó8wią z miłością: “¿Quieres un cafecito?” – zamiast zwykłego “¿Quieres un café?”.

Zdrobnienia w hiszpańskim tworzy się zwykle przez dodanie końcówek -ito / -ita lub -cito / -ecito do rzeczowników i przymiotników. I choć z gramatycznego punktu widzenia mogą oznaczać coś „małego”, w Ameryce Południowej często są wyrazem sympatii, troski albo zwykłej serdeczności.

hiszpański-praktycznie-zdrobnienia-po-hiszpańsku-ameryka-południowa

p.s. Na imię mam Dorota. Jestem certyfikowaną lektorką języka hiszpańskiego oraz podróżniczką z pasją — prowadzę bloga o podróżach i języku. Dorastałam w Meksyku. Mam DELE Superior, wiedzę i praktykę z dydaktyki nauczania języka hiszpańskiego jako obcego zdobywałam u hiszpańskich nauczycieli (Instytut Cervantesa, Uniwersytet w Barcelonie, UNED).

Hiszpański Praktycznie to nie tylko język hiszpański – to zrozumienie kultury, sposobu mówienia i bycia. Hiszpański i podróże to mój sposób na życie
A jeśli marzy Ci się swobodna rozmowa po hiszpańsku w podróży – zapraszam na bezpłatną lekcję pokazową Opowiem Ci dokładnie, jak uczę i jak możemy wspólnie zrealizować Twój językowy cel.

Dodaj komentarz